Spotkanie klasowe

u Piotrka Dereckiego

 

 

Tydzień później spotkaliśmy się ponownie. Jeszcze przed pierwszym oficjalnym spotkaniem padła propozycja spotkania się tylko w gronie klasowym. Piotr Derecki zaprosił wszystkich do posiadłości letniskowej w wsi Młynarze. Aby tam trafić postanowiliśmy spotkać się na pierwszej stacji benzynowej za Radzyminem. Stacja nie była trudna do znalezienia. Natomiast rozpoznanie jednego z uczestników spotkania było zagadka na miarę turnieju MILIONERZY przy stawce, co najmniej 32000$. Osobą ta okazał się być Wójcicki. (Choć do tej chwili mam wątpliwości). Po pierwszych rozmowach kawalkada samochodów ruszyła w kierunku Wyszkowa. Wcześniej Piotrek narysował plan sytuacyjny, który okazał się niezbędny. Przed nami pojawiła się prawdziwa polska wieś, z krowami i innym inwentarzem. Domy ogrodzone plotami z drewnianych sztachet. W pobliżu nie było charakterystycznych osiedli domków letniskowych. Na werandzie domku dziewczyny urządziły stół z zakąskami. Pogoda była wietrzna. A że weranda jeszcze na podwyższeniu, to wiatry hulały intensywnie. Tym niemniej większość nie dawała za wygrana i rozmowy prowadziliśmy na świeżym powietrzu. W międzyczasie Piotr przygotował ognisko z tylu domu. Tam również wiało, ale w inny sposób. Dym z ogniska ciągle zmieniał kierunek, tak, że wszyscy siedzący systematycznie byli okadzani. Przy pieczących się w tradycyjny sposób (na kijach) kiełbaskach i napitkach czas mijał szybko. Nawet udało się odśpiewać kilka pieśni biesiadnych i harcerskich. Prym wiodła Maliszewska. Jako była harcerka i wytrwała turystka znała wiele piosenek. A i odrobina napitków wszystkich do wspólnego śpiewania przychylnie usposobiła. Co dobre musi się jednak kiedyś skończyć. Przed dwunastą biesiada się zakończyła. Kawalkada samochodów opuściła gościnną ziemię PanDereckich.

Było to bardzo udane spotkanie. Kiedy następne? Na razie nie ma ustaleń. Choć myślę ze dobrze było by się spotkać trochę wcześniej niż na emeryturze. Myślę ze chęci są, potrzeba tylko impulsu i koordynatora. Hanka Nużyńska spisała się na tym stanowisku doskonale. To dzięki niej w dużym stopniu doszło do obydwu spotkań. Łącznie było nas tym razem trzynaście osób - Derecki, Kaniewska, Klemba, Maliszewska, Morawska, Nużyńska, Rzeńca, Skrzypek, Sierzputowski, Sokołowska, Tietz, Tomczyk, Wójcicki.

 

I to by było na tyle.

 

Do spotkania następnym razem za ...... .

 

 

Iluż siłaczy potrzebnych było do otworzenia jednej butelki ....

 

 

Spotkanie po 9 latach u Wandy Pieczyńskiej

Spotkanie po 23 latach w I LO im. Bolesława Limanowskiego na 65 Lecie szkoły

Odwiedziny z zagranicy

Powrót na stronę główna